Zrobiło się tłoczno w naszej grupie koniarzy. W ostatnią sobotę wybrała się do stadniny 12-tka i to po ostrej selekcji. Wierzchowce pracowały na trzy zmiany, z czego nie były pod koniec specjalnie zadowolone. Pogoda dopisała i niektórzy z nas powrócili do internatu lekko podpieczeni na twarzach. Między jazdami mogliśmy podglądać układanie nowych koni. Nie wiedzieliśmy też, że w niedzielę do stadniny przybędą jeszcze dwa inne wierzchowce. Na tych ostatnich nie będziemy niestety galopować. To konie prywatne, które zostaną ułożone specjalnie dla potrzeb ich właścicieli. Poniżej krótka relacja z ostatnich galopad..