17 października 2018 r. w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii w Zielonce została otwarta Izba Pamięci kpt. Jerzego Bartnika ps. Magik, który prawie od roku patronuje naszej placówce. Swoją obecnością uroczystość uświetnili m.in.: Mazowiecki Wicekurator Oświaty – pani Dorota Skrzypek, przedstawiciel organu prowadzącego MOS w Zielonce – pan Jacek Pac, Dyrektor MOS w Zielonce, Wicedyrektor MOS, Dyrektor Niepublicznej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Zielonce, rodzina kapitana Jerzego Bartnika: żona Ewa wraz z córką, przedstawiciel Kapituły Krzyża Virtuti Militari – pan pułkownik Henryk Ratyna, młodzież z Niepublicznej Szkoły Podstawowej oraz Gimnazjum w Zielonce, wychowawcy i nauczyciele.
Wśród pamiątek przekazanych naszej placówce przez panią Ewę Bartnik znajdują się wszystkie odznaczenia przyznane kapitanowi. Do najcenniejszych należą: Krzyż Virtuti Militari V klasy (1944), Krzyż Walecznych (1944), Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2001), Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski (2008). W Izbie Pamięci kpt. Jerzego Bartnika możemy także zobaczyć kompletny mundur (spodnie i bluzę z przyszytymi baretkami odznaczeń), czapkę rogatywkę z dystynkcjami, furażerkę z dystynkcjami, płaszcz wojskowy z wstążką Kawalera Krzyża Virtuti Militari, liczne fotografie pochodzące z rodzinnego albumu pani Ewy, która przekazała także wiele dokumentów i świadectw, m.in. świadectwo przyznania Krzyża Niepodległości ojcu Jerzego – Edmundowi Bartnikowi, maszynopis z treścią przemówienia Jerzego Bartnika, w którym odmówił w Belwederze przyjęcia z rąk oficerów Wojska Polskiego szkolonych w Moskwie nominacji na pierwszy stopień oficerski.
Jerzy Antoni Bartnik urodził się 25 stycznia 1930 r. w Warszawie. Kapral Armii Krajowej, żołnierz Zgrupowań Partyzanckich AK Ponury, uczestnik powstania warszawskiego. Jego pseudonimy to: Magik, Drzewo, Korona. Był najmłodszym odznaczonym Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych. Rodzinnie związany z Zielonką. Jego rodzice to Edmund Władysław Antoni Bartnik i Irena z domu Borysoglebska. Miał siostrę Marię Teresę ps. Diana, która była łączniczką w batalionie Parasol. Zginęła w powstaniu warszawskim. Jerzy był spokrewniony z Wojciechem Olbrychtem i Krystyną Witecką z domu Olbrycht, żołnierzami Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej Ponury poprzez babkę Zofię Słońską.
Od 1937 r. mieszkał z rodzicami w Gdyni, gdzie nauczył się biegle posługiwać językiem niemieckim. Przed II wojną światową wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego. Pod koniec sierpnia 1939 roku razem z matką i siostrą wrócił do Warszawy. Ojciec pozostał w Gdyni. Tam został aresztowany, a następnie rozstrzelany. Po tym wydarzeniu matka Jerzego przeniosła się do Zielonki. On sam zaś trafił pod opiekę księży marianów prowadzących Dom Pracy dla Chłopców przy ulicy Wileńskiej na warszawskiej Pradze Północ.
W willi w Zielonce, w której mieszkała rodzina Jerzego Bartnika, produkowano części do granatów. W 1943 r. w wyniku donosu rodzinę aresztowano i przewieziono na al. Szucha. Staraniem babki Jerzy z siostrą zostali wypuszczeni, a ich matka i jej siostra zostały wysłane do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Babka przeniosła dzieci do wsi Kleszczyny pod Suchedniowem w Kieleckiem. Jerzy został zaprzysiężony w AK w lipcu 1943 r., kiedy skończył trzynaście i pół roku. Przez plut. Czesława Kopczyńskiego Gandhiego nawiązał łączność z oddziałem por. Jerzego Stefanowskiego Habdanka, który wkrótce dołączył do Zgrupowań Partyzanckich AK Ponury. Przeszkolenie wojskowe przeszedł pod okiem doświadczonego partyzanta plut. Janusza Witkowskiego Sępa. W czasie przeprowadzonej przez Niemców 16 września 1943 r. obławy na Zgrupowania oddział Habdanka przeszedł swój chrzest bojowy. Wraz z okrążonymi Zgrupowaniami przebili się w ciężkich walkach przez uroczysko Wykus do Lasów Świętokrzyskich. W październiku podczas wyprawy patrolu po broń wpadli na Niemców. W czasie walki Magik stracił kontakt z kolegami i wycofał się z niesioną przez siebie skrzynką amunicji do ckm. Kluczył w terenie, ciągnąc za sobą skrzynkę, by po pewnym czasie zmylić pościg i powrócić do swoich z amunicją. Podobnie 28 października 1943 r. udało mu się wyjść cało z okrążenia wraz z walczącymi w kotle Zgrupowaniami.
W 1944 r. w powstaniu warszawskim przeszedł szlak bojowy kanałami: Wola – Muranów – Stare Miasto – kanały – Żoliborz – kanały, Stare Miasto – Śródmieście. Trzykrotnie był ranny, stracił prawe oko. Po upadku powstania dostał się do niewoli, trafił do stalagu XIB w Falingsbotel koło Hanoweru. W 1945 roku po oswobodzeniu przez Anglików został odnaleziony przez swojego wuja Karola Korytowskiego i trafił do Anglii. Tam przeszedł kompleksowe leczenie szpitalne, później podjął naukę i w 1948 roku zdał angielską maturę. Studiował na angielskich uczelniach. Zdobył dyplom inżyniera. Po ukończeniu studiów pracował jako inżynier w przemyśle metalurgicznym w Ghanie, Nigerii, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii. Po przejściu na emeryturę w 1992 roku powrócił na stałe do Polski. Otworzył firmę Magik Co Lt. Poza pracą w firmie aktywnie uczestniczył w pracy społecznej w organizacjach kombatanckich zrzeszających żołnierzy Armii Krajowej, a przede wszystkim w Klubie Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari. Otrzymał wiele odznaczeń, m.in. Krzyż Srebrny Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, brytyjski Medal Wojenny 1939-1945, Warszawski Krzyż Powstańczy i wiele innych. Zmarł 13 grudnia 2011 roku w Warszawie.