Wreszcie, jeden z weekendów rozpoczęty oczekiwanym przez nas koncertem. Początkowo nie wiedziałyśmy jaki rodzaj muzyki gra Maria Sadowska, każda z nas kojarzyła ją bardziej z programu muzycznego TVP2 „The Voice of Poland”. Okazało się, że piątkowy wieczór w Teatrze Syrena w Warszawie to nasze pierwsze spotkanie z jazzem. Niesamowita aranżacja piosenki „Kiedy nie ma miłości” rozpoczynająca koncert przy akompaniamencie fortepianu na długo pozostanie w naszej głowie. Niemniej ciekawe i wpadające w ucho okazały się pozostałe utwory z nowej płyty „Jazz na ulicach”, tutaj przede wszystkim piosenka „Baba” i tytułowa piosenka z w/w płyty. Zdziwiła nas też obecna w jednej z piosenek, nietypowa krytyka portalu społecznościowego Facebook. Roztańczone, pełne wrażeń oraz podziwu dla Marii Sadowskiej udałyśmy się po koncercie po autograf, co więcej były także zdjęcia i rozmowa, dodać należy, że bardzo przyjemna i sympatyczna. Nie koniec to jednak wrażeń, bo miałyśmy też możliwość widzieć Annę Dereszowską oraz Macieja Musiała, który zgodził się na wspólne z nami zdjęcie. Pełne pozytywnych emocji i po koncertowych wrażeń wróciłyśmy w późnych godzinach nocnych do internatu.